BingoSpa Kolagenowe serum - uda, pośladki, brzuch
Produkty antycellulitowe - temat rzeka. Jedni wierzą w ich działanie, inni nie. Czy ja wierzę? Czy serum działa? O tym w poście. ;)
Serum kolagenowe BingoSpa zawierające wysokowartościowe, naturalne składniki aktywne skutecznie zmniejszające objawy cellulitu na brzuchu, udach i pośladkach.
Wchłonięte składniki kolagenowego serum BingoSpa zmniejszają objawy cellulitu, poprawiają kondycję i koloryt skóry, odżywiają, nawilżają i wygładza skórę.
Pojemność: 300 ml
Cena: 16 zł
Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że nie wierzę w działanie antycellulitowe produktów, ale od czasu do czasu lubię je testować, a nóż któryś zadziała. ;)
Pierwsze od czego muszę zacząć to zapach, niby cytrusowy, lekko brzoskwiniowy ale jak dla mnie nie do zniesienia, jest w nim coś odpychającego, za bardzo kojarzący się z odświeżaczami kostkami do wc.
Pompka w balsamie to świetna sprawa, znacznie ułatwia aplikację produktu, nie ma to jak butelka trzymana rękami w balsamie. Za to wielki plus, jak i za przezroczyste opakowanie, w sumie opakowania nie przezroczyste może i są ładniejsze, ale wolę wiedzieć ile produktu zostało.
Konsystencja jest typowo balsamowa, dobrze rozprowadza się do skórze, ale potrzebuje chwilę czasu na wchłonięcie. Najważniejsze jest jednak działanie, nie oszukujmy się, siedząc w domu i smarując się produktami antycellulitowymi nic nie zdziałamy, przy odrobinie ruchu produkty mogą wspomóc walkę z cellulitem, ale w to również średnio wierzę. Serum jest za to idealnym nawilżaczem i to z efektem prawie natychmiastowym, po wsmarowaniu produktu w skórę, po chwili czuć, że skóra jest wygładzona i nawilżona, w przypadku regularnego stosowania staje się również bardziej elastyczna.
Czy polecam serum? Naprawdę nie wiem, działanie jak najbardziej na plus, kwestią indywidualną jest zapach, mi on nie pasuje, dlatego nie skuszę się ponownie, ale jeżeli komuś nie przeszkadza to warto.
Wierzycie w produkty antycellulitowe?
A może znacie jakiś, który działa?
Nie wierzę w takie działania, bardziej mogłabym stosować jako balsam w celach nawilżających ;)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie takie samo zdanie :)
Usuńpierwszy raz widzę balsam do ciała z pompką, idealne rozwiązanie, bo wczoraj 38363729 razy wypadła mi z rąk butelka z balsamem :D
OdpowiedzUsuńja już jeden mam z pompką :D
OdpowiedzUsuńten też z chęcią bym wypróbowała.
Faktycznie - nie ujędrnia tak, jak kosmetyki eveline,ale świetnie nawilża, wygładza i dla mnie pachnie pięknie - brzoskwinia z zieloną herbatą, uwielbiam ten zapach, jak nosy mogą różnie odbierać zapachy hehe :)
OdpowiedzUsuńo patrz, a ja znowu uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńślepo to nie wierze, ale jesli do tego sie cwiczy i trzyma diete to mysle ze moga w jakims stopniu pomoc ;) ja sobie chwale serum z eveline 3d jak dobrze pamietam ;) ale przy uzywaniu no cwiczylam i dieta ;)
OdpowiedzUsuńTez mam w sobie coś z niedowiarka, ale mowię sobie, a spróbuję! :D
OdpowiedzUsuńhttp://agatasamulak.blogspot.com/
Z Bindo w sumie kupowałam produkty tylko do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie planuję wypróbować ten produkt. Mam nadzieję że zapach mnie nie zniechęci.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia w stosunku do niego.
OdpowiedzUsuńZapach niby jest miły, ale tak naprawdę odpycha.
Co do nawilżania jest świetny i genialnie koi podrażnienia po goleniu ;)
Hmmm.. sprawdzę:p
OdpowiedzUsuńraybanlol.blogspot.com
Zgadzam się całkowicie z Twoją recenzją. Szczególnie z tym, że siedząc w domu to niestety ale samo nic się nie zrobi. Nie ma szans. :)
OdpowiedzUsuń