Cichy pomocnik w domowych obowiązkach iRobot
Normalni ludzie w wakacje odpoczywają, my wzięliśmy się za remont. Tak jak bardzo chcę zmian, tak później mam serdecznie dość wszędobylskiego kurzu i bałaganu. Jednak jakby nie było ta inicjatywa wyszła ode mnie więc wypadałoby nie narzekać zbytnio. ;)
Remont kuchni już prawie za nami, jednak zostały jeszcze dwa pokoje. Przede wszystkim mam w planach wymianę podłogi, bo nasza aktualna jest już mocno zużyta.
Wprowadzając się do aktualnego mieszkania wymarzyłam sobie włochate, włoskie dywany. O losie, co ja sobie wtedy myślałam. Nie dość, że są cholernie ciężkie, to jeszcze nie przemyślałam tego, że będzie nie lada problemem samo wytrzepanie ich czy wypranie. Odkurzanie takich dywanów również nie należy do łatwych i przeważnie zajmuje się tym mąż, jednak kiedy jego nie ma muszę to zrobić sama i uwierzcie, że to ciężka fizyczna praca. Dlatego raz na zawsze chciałabym się pozbyć dywanów, zostawię tylko ten u dziewczynek w pokoju, bo nadzwyczajnej w świecie mam dość dbania o nie. Dodatkowo przy małych dzieciach odkurzanie jest na porządku dziennym.
Drugim powodem pozbycia się dywanów, jest moja cicha chęć zakupy robota sprzątającego. Byłoby to naprawdę spore ułatwienie dla mnie. Zastanawiam się nad kilkoma różnymi opcjami, ale najbardziej przemawia do mnie iRobot. Jestem zdania, że jeżeli już coś kupować to na pewno nie marketowy sprzęt, do którego później jestem z wymianą zepsutych części.
Remont kuchni już prawie za nami, jednak zostały jeszcze dwa pokoje. Przede wszystkim mam w planach wymianę podłogi, bo nasza aktualna jest już mocno zużyta.
Wprowadzając się do aktualnego mieszkania wymarzyłam sobie włochate, włoskie dywany. O losie, co ja sobie wtedy myślałam. Nie dość, że są cholernie ciężkie, to jeszcze nie przemyślałam tego, że będzie nie lada problemem samo wytrzepanie ich czy wypranie. Odkurzanie takich dywanów również nie należy do łatwych i przeważnie zajmuje się tym mąż, jednak kiedy jego nie ma muszę to zrobić sama i uwierzcie, że to ciężka fizyczna praca. Dlatego raz na zawsze chciałabym się pozbyć dywanów, zostawię tylko ten u dziewczynek w pokoju, bo nadzwyczajnej w świecie mam dość dbania o nie. Dodatkowo przy małych dzieciach odkurzanie jest na porządku dziennym.
Drugim powodem pozbycia się dywanów, jest moja cicha chęć zakupy robota sprzątającego. Byłoby to naprawdę spore ułatwienie dla mnie. Zastanawiam się nad kilkoma różnymi opcjami, ale najbardziej przemawia do mnie iRobot. Jestem zdania, że jeżeli już coś kupować to na pewno nie marketowy sprzęt, do którego później jestem z wymianą zepsutych części.
Najbardziej przemawia do mnie robot odkurzający, bo kiedy w domu są dzieci okruszków i drobnych śmieci jest cała masa. Bardzo lubię porządek, jednak zdaję sobie sprawę, że poukładane po swojemu będę miała dopiero kiedy dziewczyny się wyprowadzą. Jednak z drugiej strony szkoda życia na codzienne generalne porządki, o wiele bardziej wolę spędzić ten czas ze swoimi córkami niż latać z odkurzaczem i ostrzegać, żeby nic przypadkiem się nie nakruszyło ani nie rozsypało.
Kiedyś nie do pomyślenia były roboty sprzątające, aktualnie stają się one częścią wielu mieszkań. Nie ma co się dziwić, to wielka wygoda, wyjść z domu i zostawić robota, który w tym czasie posprząta. Zresztą czy jeszcze z 30 lat temu ktoś pomyślał o tym, że za jakiś czas pojawią się automatyczne pralko- suszarki? Na pewno nie. Tak samo jest z wszelkimi innymi sprzętami, za jakiś czas pojawi się jeszcze coś innego, co nawet nam się nie śniło.
Aby w pełni cieszyć się możliwościami robota, należy odpowiednio dobrać jego rodzaj. Przykładowo do mieszkania powyżej 80 m nie sprawdzi się typowy robot, który jeździ dość chaotycznie, ale sprzęt wyposażony w kamerę, który sprząta dokładnie, pasek po pasku. Są do wyboru dwie wersje robota: Roomba, która odkurza i Braava, która mopuje.
Bez dłuższego zastanowienia mogę wskazać, że bardziej przydatna w naszym mieszkaniu będzie Roomba (do mopowania zawsze można zatrudnić męża ;)). Jednak jeżeli mamy na to fundusze warto pomyśleć o obu robotach, w końcu to więcej czasu wolnego dla nas.
Większość robotów radzi sobie z dywanami o ok. 1,8 cm wysokości, jednak nasze dywany są trochę wyższe, a poza tym bałabym się wkręcenia sznurków. Dlatego decydując się na zmiany albo postawimy na gołe podłogi albo bardzo cienkie dywany. Złym pomysłem było kupowanie włochatych dywanów, nie powiem, zimą i jesienią fajnie jest położyć się na dywanie przed tv, a dodatkowo dodają przytulności w mieszkaniu, jednak ich sprzątanie to tragedia.
Ważne jest również to, że Roomba wyposażony jest w filtr typu HEPA, który zatrzymuje kurz, pyłki i alergeny, u nas w domu nie ma alergików, jednak oczyszczone powietrze służy każdemu.
Podsumowując, chętnie dowiem się o Waszych doświadczeniach z robotami sprzątającymi. Na co zwrócić uwagę, jakie modele warto kupić, a jakich unikać? W naszym mieszkaniu głównym problemem jest sierść kota i okruchy oraz kurz.
iRobot już od dawna chodzi mi po głowie. Pozostaje tylko kwestia modelu :)
OdpowiedzUsuńten sprzęt to moje małe marenie, które kiedyś na pewno się spełni
OdpowiedzUsuńPełna wygoda i to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak na razie mam tylko odkurzającego irobota, zastanawiam się nad mopującym. Przeszedł u Ciebie testy, dokładnie zmywa podłogi?
OdpowiedzUsuń@Żaneta Nie wiem, jaki masz budżet do dyspozycji, ale polecam iRobota 980 z funkcją carpet boost tzn. zwiększa moc ssania na dywanach. Ma specjalne czujniki, dzięki którym mapuje pomieszczenia, omija uskoki i manewruje wokół mebli.
OdpowiedzUsuń