Słodki sekret od Farmony
Hej!
Dzisiaj kolejny słodziak z Farmony, ale tym razem peeling. Tu mamy trochę mniejszy problem z zapachem niż przy balsamie, bo nie utrzymuje się on na skórze.
Farmona, Sweet Secret, migdałowy peeling do mycia ciała, słodkie trufle i migdały
Opis producenta:
Wyjątkowy kosmetyk o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i zniewalającym, słodkim zapachu został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które cenią produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura, na bazie ekstraktu ze słodkich trufli i migdałów nie narusza równowagi lipidowej i nie wysusza skóry, poprawiając jej kondycję i wygląd. Łagodne środki myjące i peelingujące drobinki zanurzone w cudownie lekkim, pachnącym żelu dokładnie oczyszczają skórę, usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i pobudzając skórę do odnowy. Regularne stosowanie migdałowego peelingu pod prysznic zapewnia uczucie wypielęgnowanej i aksamitnie gładkiej skóry, a wyjątkowo apetyczny, zniewalająco słodki zapach uwalnia od stresu, wycisza i relaksuje, wprowadzając w stan ogólnego odprężenia i zadowolenia.
Pojemność: 225 ml
Cena: ok. 12 zł
Skład:
Aqua, cocamidopropyl betaine, parfum, simmondsia chinensis seed powder, glycerin, acrylates / c10-c30 alkyl acrylate crosspolymer, propylene glycol, prunus amygdalus seed extract, peg-40 hydrogenated castor oil, theobroma cacao extract, pumice, panthenol, diazolidinyl urea, iodopropynyl butylcarbamate, sodium hydroxide, disodium edta, ci 19140, ci 16255, benzyl benzoate, coumarin
Moja opinia:
Od razu przepraszam za zniszczone opakowanie, ale takie już dostałam. Swoją drogą do tej pory nie wiem czym co jest dostępne dla listonosza można zrobić dziurę w dość twardym opakowaniu, poza tym coś co ją zrobiło przeszło przez kartonik i pudełko i dopiero natrafiło na opakowanie. Takie uroki poczty. Przechodząc do kosmetyku to w peelingach do ciała jestem dość wybredna, mam kilku swoich ulubieńców, do których wracam - ten na pewno nim nie będzie. Jak widać drobinek jest sporo, ale są bardzo delikatne, idealne dla skóry, która jest wrażliwa i nie lubi drapania. Konsystencja przypomina galaretkę, w której zanurzone są drobinki. Posiadam balsam o tym samym zapachu, który jest dla mnie duszący, ale w przypadku peelingu nie ma już to dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Po peelingu wiadomo trzeba użyć balsamu, bo sam w sobie nie nawilża, jednak skóra pozostaje miękka. Co do wydajności to jest średnio wydajny, są mniej wydajne peelingi. Tak jak już napisałam wyżej polecam zwolenniczkom delikatnego ścierania naskórka.
Znacie ten peeling?
Lubicie mocne i słodkie zapachy?
muszę użyć jakiegoś mega zdzieraka,by potem stwierdzić czy potrzebuję delikatnych peelingów, czy mocnych
OdpowiedzUsuńDziwną ma konsystencję :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten pelling (pisalam o nim;)) i raczej bym nie zaliczyla go do peelingow tylko zeli/galaretki peeligującej ktorej mozna uzywac na codzien;) Za to zapach mi sie podobal;)
OdpowiedzUsuńkonsystencja interesująca;p wygląda jak galereta;D
OdpowiedzUsuńJa preferuje mocne zdzieraki, jak lekki to nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńWolę mocne ścieranie, żebym poczuła, że coś jest na rzeczy :P nawet do twarzy potrzebuję mocniejszego tarcia, więc takim bym się nie zadowoliła. :))
OdpowiedzUsuńCiesz się , że w ogole doszedł mi tyle paczek zaginęło :(
OdpowiedzUsuńJa lubię słodkie zapachy , ale do czasu..