Wibo, Dolls Lash Ultra Volume "Rzęsy jak ta lala"
17:06:00
22
Z tuszami do rzęs firmy Wibo mam dość małe doświadczenie, małe, ale za to konkretne, bo pierwszy wypróbowany przeze mnie tusz okazał się moim hitem. Mowa o zielonym tuszu Growing Lashes, znanym chyba większości. Dziś będzie o jego czerwonym bracie. ;)
Wibo, Dolls Lash Ultra Volume
Wielofunkcyjny tusz do rzęs: pogrubia, wydłuża i podkręca. Kształt szczoteczki pozwala na precyzyjną aplikację tuszu pokrywając rzęsy równomierną warstwą tuszu, nie pozostawiając nieestetycznych grudek.
Nagie rzęsy vs jedna warstwa tuszu:

Nie wiem jakie rzęsy ma "lala", ale na pewno nie jest to wachlarz sztucznych rzęs. Sztuczne rzęsy miałam kilka razy na oczach więc mniej więcej mam porównanie. Maskara nie jest na wielkie wyjścia gdzie chcemy osiągnąć efekt rzęs do nieba, ale moim zdaniem to jej wcale nie skreśla, bo idealnie nadaje się jako tusz na co dzień.
Szczoteczka jest już z włosia, a nie z silikonu jak zielona Wibo. Rzęsy są wydłużone i podkręcone, ale nie zauważyłam pogrubienia. Maskara całkiem ładnie rozdziela rzęsy. Co do trwałości to wytrzymuje cały dzień i nie rozmazuje się. Za to dość długo zasycha i trzeba uważać, żeby jej w tym czasie nie rozmazać, co mi się zdarzyło dwukrotnie.
Maskara kosztuje ok. 10 zł więc nie jest to duży wydatek i moim zdaniem za takie pieniądze efekt jest całkiem dobry, oczywiście jeżeli planujemy używać jej na co dzień, na większe wyjścia polecam coś z mocniejszym efektem.
Macie jakieś sprawdzone tusze z efektem "wow"?
Pozdrawiam
Blanka ;*