ANNA Nafta kosmetyczna z witaminami A+E

Jakiś czas temu otrzymałam do testów naftę kosmetyczną ANNA, to moje pierwsze spotkanie z naftą. Nigdy nie było mi po drodze, ale też trochę się obawiałam używania. Jak się sprawdziła? Tego dowiecie się niżej. ;)

ANNA Nafta kosmetyczna z witaminami A+E (z atomizerem)


Działa przeciwłupieżowo. Sprawia, że włosy stają się łatwiejsze w rozczesywaniu. Na skutek działania nafty kosmetycznej ANNA z witaminami A+E z atomizerem włosy odzyskują blask, witalność, są zregenerowanie, odżywione oraz lśniące.

Stosowanie:
Naftę kosmetyczną ANNA z atomizerem rozpylamy bezpośrednio na włosy na 10 minut przed myciem. W celu wzmocnienia działania, możemy wymieszać 3 łyżeczki nafty z żółtkiem i nałożyć na włosy na 10 minut przed myciem.


Pojemność:
Cena: ok. 10 zł
Dostępność: apteki, drogerie

 

Przed pierwszym użyciem dokładnie przeczytałam opis stosowania, czytałam o tym, że nafta przesusza włosy, a że przezorny zawsze ubezpieczony to za pierwszym razem zmyłam już po 5 minutach. Miałam włosy nic mi nie wypaliło więc jest ok. Jednak pierwsze zaskoczenie czekało mnie rano kiedy umyłam i wysuszyłam włosy. Włosy w dotyku były szorstkie i moim oczom ukazało się to:


Nie wiem dlaczego, przecież włosy miały być miękkie i błyszczące, o ile blask częściowo był, to po miękkości nie było śladu, a nie zmieniałam szamponu ani odżywki. Przy drugim podejściu już nie było takiego efektu, za to włosy były jak po słabszej odżywce, lekko wygładzone, ale błyszczące. 
Jeżeli chodzi o zmywanie nafty to trzeba uzbroić się w cierpliwość i dobry szampon, mi parę razy zdarzyło się jej nie domyć. 
W konsystencji jest jak ciężka i lekko tłustawa woda, daje dość nieprzyjemne uczucie rozpylona na ręku. Nie wątpliwym plusem jest atomizer, którego brakuje mi w wielu kosmetykach, a tutaj znacznie ułatwia aplikację.
Ostatnią kwestią jest zapach, który niestety jak dla mnie całkiem ją dyskwalifikuje, ponieważ nie jestem w stanie w żaden sposób go znieść, na czas testowania musiałam się zmusić, jednak teraz odstawiam naftę i może będę kiedyś gotowa do niej wrócić.

Podsumowując, mój zbyt wrażliwy węch nie jest w stanie pozwolić mi na używanie nafty, jednak i efekty nie do końca spełniły moje oczekiwania, nie było wielkiego 'wow', którego się spodziewałam. Nie skreślam jej całkowicie, bo wiem, że wiele osób ją chwali, także na pewno to kwestia włosów i nosa. ;)


Zapraszam na fanpage'a New ANNA Cosmeticshttps://www.facebook.com/pages/New-ANNA-Cosmetics/189600027917453


Używacie nafty?
Sprawdza się u Was?

22 komentarze:

  1. są różne opinie a ja sie ciagle zastanawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. no to ja też nie wiem czy jest dobra ta nafta czy nie ...muszę ją w końcu wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. absolutnie nie dla mnie, nafta to juz przezytek moim zdaniem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Używam nafty i u mnie sprawdza się ok, powiem nawet więcej niż ok. Włosy znacznie mniej wypadają ,są miękkie i lśniące. Zazwyczaj stosuję w połączeniu z żółtkiem. Minusem jest to, że nafta ma nieciekawy zapach(jednak to kwestia przyzwyczajenia) zobaczymy co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kusi mnie ona w ogóle ;) Bałabym się że obciąży mi włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam naftę ale inną z Kosmed, osobiście uwielbiam :) Zapach mi nie przeszkadza, nie jestem na niego aż tak wrażliwa, choć faktem jest, że śmierdzi niemiłosiernie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kiedyś używałam kilka razy, ale odechciało mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ją testuję, ale kurcze ostatnio strasznie mi obciążyła włosy i po kilku h były tak tłuste jak nigdy :(.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie tak szczypał, palił i swędził skalp, po dodaniu nafty do maski że musiałam zmyć raz dwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mialam to samo..balam sie,ze spalilam skore i wlisy,porazka trzymalam 10 minut...skora pali jak poparzona zmywalam kilka razy...

      Usuń
  10. spróbuj kombinacji nafty z jakimiś odzywkami - może zniweluje trochę zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja naftę czasami używam w formie płukanki. Wygładza I ujarzmia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja jeszcze nie używałam,ale się boję:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj kiedyś robiłam z naftą maskę na włosy ale już od długiego czasu z niej nie korzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nafty za bardzo nie cierpię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja się chyba nie przełamię i nie kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  16. spotykam się z wieloma opiniami, które są przeróżne i w końcu nie wiem co o niej myśleć :P czas ją samemu wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Mówię tej nafcie zdecydowane NIE.

    Pozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Mama kiedyś mi polecała naftę jako stary i sprawdzony sposób na włosy, ale jakoś nigdzie się na nią nie natknęłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. na razie się waham z naftą, ale może się jeszcze przekonam :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawno już nie stosowałam nafty a pamiętam, że fajne efekty były!

    OdpowiedzUsuń
  21. Uważam, że nafta umiejętnie stosowana przynosi skórze głowy i naszym włosom same korzyści. Ma właściwości oczyszczające, więc odciąża włosy, sprawiając, że stają się one puszyste i miękkie w dotyku. Stosuje okazjonalnie od jakiegoś czasu i jestem zadowolona.Polecam naftę z różnymi dodatkami, które dodatkowo odżywią włosy np. z olejem rycynowym, pokrzywą czy biopierwiastkami. Ostatnio natknęłam się w drogerii na naftę w butelce z atomizerem. firmy new anna, którą wypróbowałam. Atomizer równomiernie rozprowadzał naftę na włosach, polecam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger