FitoCell by włos z głowy nie spadł!

Lubię produkty marki Seboradin, do tej pory jeszcze żaden z nich nie okazał się bublem, chociaż były mniej pasujące mi produkty. Najbardziej podpasował mi lotion przeciw wypadaniu, który faktycznie działa. Parę dni temu skończyłam kurację stymulującą odrost włosów FitoCell Seboradin z roślinnymi komórkami macierzystymi, która ma za zadanie stymulować odrost włosów, w okresie jesiennym dla mnie to szczególnie ważne, bo moje włosy lecą na potęgę, a dodatkowe narzekania domowników i współpracowników na fruwające wszędzie włosy nie pomagają. Zatem jak Seboradin spisał się tym razem?


Kuracja z roślinnymi komórkami macierzystymi, stymuluje odrost włosów. Włosy słabe, cienkie, skłonne do wypadania i przerzedzone, włosy potrzebujące wzmocnienia i odżywienia. Do każdego rodzaju włosów.


















Opisy produktów możecie przeczytać tutaj:




W czasie stosowania takich kuracji odstawiam wszystkie inne kosmetyki i obserwuję jak moje włosy będą reagować na dane kosmetyki. Jakiekolwiek efekty są zazwyczaj widoczne pod koniec kuracji albo jakiś czas po zakończeniu. W tym przypadku efekty były widoczne już pod koniec kuracji, co prawda Seboradin ma u mnie wysoko postawioną poprzeczkę, ale jak zwykle dał radę. 

Zacznę od ampułek z żelowym serum do wcierania, była to dla mnie nowość, ponieważ zawsze miałam do czynienia z wcierkami płynnymi. Serum jest dość gęste więc trzeba je dokładnie je rozprowadzić na skórze głowy, podczas aplikacji przyjemnie mrowi. Nie ma mowy o nałożeniu go na umyte włosy, bo powoduje, że włosy wyglądają jak przetłuszczone. Kuracja zawiera 15 tubek z żelem, zależnie od tego co ile myjemy włosy na tyle kuracja nam wystarczy, ja myję włosy codziennie, jednak ampułki wcierałam co 2 dzień, żeby na dłużej starczyły i dały lepszy efekt. Obowiązkowy jest kilkominutowy masaż skóry głowy, żeby pobudzić cebulki. Pod koniec kuracji czyli po ok. miesiącu używania zauważyłam wreszcie upragnione króciutkie włoski czyli tzw. babyhair. Kiedy te włoski podrosną i zaczynają tworzyć "antenki" jest to dość irytujące, jednak bardzo mnie cieszą nowe włosy, bo czupryna się zagęszcza. 

Jeżeli chodzi o szampon to zaskoczył mnie jego zapach, używałam różnych pachnących szamponów, ale ze "specjalistycznym" szamponem, który pachnie spotykam się pierwszy raz. Dodatkowo pachnie bardzo ładnie, lekko kwiatowo, lekko różano, ogólnie bardzo przyjemnie. Samo opakowanie jest bardzo poręczne, nie ma nic gorszego niż problem z otwarciem opakowania pod prysznicem lub wyłamywaniem sobie palców, tutaj tego problemu nie ma. Szampon spełnia swoje zadanie, bo bardzo dobrze oczyszcza włosy, są po jego użyciu bardzo miękkie, a w dodatku nie potrzebują odżywki. Konsystencja jest dość gęsta więc nie potrzeba jego wiele do umycia włosów, szamponu używałam na przemian z innym więc wystarczył mi na miesiąc codziennego mycia, Cena szamponu jest dość wysoka, jednak osoby, które walczą z wypadaniem włosów wiedzą, że dla efektów warto.

Na koniec została maska do włosów, na wstępie warto wspomnieć o składzie, który jest treściwy i bardzo bogaty, w dodatku roślinne komórki macierzyste FitoCell nie dość, że są w składzie to jeszcze na trzecim miejscu - brawo. Jeżeli chodzi o działanie to uzupełnia powyższą dwójkę, silnie nawilża i wygładza włosy, dlatego musimy pilnować czasu jaki trzymamy ją na włosach, bo na przykład w przypadku włosów cienkich i delikatnych jak moje, maska jest w stanie je obciążyć i wzmagać przetłuszczanie, także u mnie 10-15 minut jest najbardziej optymalne. 


Podsumowując, kuracja Seboradinu i tym razem mnie nie zawiodła, dzięki niej większość z moich włosów została na swoim miejscu, a dodatkowo pojawiły się nowe króciutkie osobniki. Uważam, że każdy z produktów ma szanse zadziałać solo, jednak dla najlepszych efektów polecam wypróbować całą kurację razem. 



14 komentarzy:

  1. Dobrze, ze jestes zadowolona, moze kiedys skusze sie na te kuracje :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę to kosztuje... ale jak są efekty to warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydałabym mi się tak kuracja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. różne opinie o tej kuracji czytałam i dalej o niej myślę, bo szukam czegoś co faktycznie zahamuje choć trochę moje wypadanie..

    OdpowiedzUsuń
  5. już od jakiegoś czasu "chodzą za mną" produkty Seboradin, dlatego dzięki za opinię! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje włosy są właśnie na etapie, kiedy jest ich dużo i wreszcie po 2 latach odrosły, ale będę miałam na uwadze te produkty.

    OdpowiedzUsuń
  7. z chęcią bym wypróbowała tą serię....

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że kosmetyki się sprawdziły :) Może i ja bym skusiła się na taką kurację.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie wypróbowałabym te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę używać tej kuracji i mam nadzieję na zadowalające efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja właśnie mam ten zestaw i zamierza go używać, zobaczymy, czy da takie fajne efekty jak u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już czytałam ze ta kuracja jest całkiem niezła choć ciut drogo wypada :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt trochę drogo .. .ale warto.. :)) bo działa naprawdę. tyle dziewuch nie może się mylić :D przeszukałam cały polski internet zanim zdeycdowałam się na kupno i zaryzykowałam i kupiłam całą serię i to najlepsza decyzja od dawien dawna dla moich włosów. nawet jantar nie dawał takich efektów :)) seboradin na propsie <3

      Usuń
    2. W sumie masz rację, chyba sobie sprawię prezent świąteczny

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger