Diadem Cyngus korektor rozświelający
Zacznę od marudzenia, bo jestem bardzo niezadowolona z serwisu Samsunga i to na pewno ostatni sprzęt jaki u nich kupiłam. Nie dość, że po 1,5 roku od zakupu siadła płyta główna, gdzie nic nie wskazywało na to, że coś jest nie w porządku. Poza tym serwis miał 2 tygodnie na naprawę, które już oczywiście minęły, a dzwoniąc usłyszałam informację, że czekają na część... Jak jeszcze trochę to potrwa to krew mnie chyba zaleje, a mogę się założyć, że po naprawie w niedługim czasie znowu coś się zepsuje, od tak przypadkiem ...Koniec mojego żalu, przechodząc do tematu właściwego chciałam Wam dzisiaj napisać parę słów o firmie Diadem.
O firmie Diadem jak i o Inicjatywie 2 H wspominałam już w tym poście: KLIK, kto przegapił to zachęcam do zainteresowania się tematem, bo Inicjatywa jest naprawdę ciekawa i przede wszystkim bardzo potrzebna.
Diadem Cyngus korektor rozświelający
Korektor rozświetlający doskonale kryje ciemne obwódki pod oczami i oznaki zmęczenia, równocześnie wygładzając i spłycając drobne zmarszczki. Zawiera drobinki odbijające światło rozświetlają wybrane miejsca i sprawiają, że oczy nabierają świeżości i blasku. Kwas hialuronowy, witamina A, C i E oraz D-panthenol pozwalają uzyskać jędrną i wygładzoną skórę.
Cena: 12,90 zł
Pojemność: 10 ml
Dostępność: KLIK
Przyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z kosmetykami tej firmy i pewnie długo jeszcze nie wiedziałabym o jej istnieniu, gdyby nie odezwał się do mnie Pan Matusz. Na dzisiaj przygotowałam Wam recenzję korektora firmy Diadem. Z doborem odpowiedniego produktu do maskowania niedoskonałości od zawsze mam problem. Na zmiany, które chce zakryć znalazłam idealny kamuflaż z Catrice, jednak nie nadaje się on do stosowania pod oczy, jest za ciężki i za mocno kryjący. To, że będzie się zbierał w załamaniach mamy jak w banku.
Jeżeli chodzi o cienie pod oczami to nie mam z tym dużego problemu, są to najczęściej typowe delikatnie ciemniejsze miejsca i w zasadzie nawet lekki korektor byłby sobie w stanie z nimi poradzić. Jednak nie jest to taka prosta sprawa jak by się mogło wydawać. Często korektory dają "płaski" efekt maski pod oczami. a przecież chcemy, żeby nasza skóra pod oczami wyglądała zdrowo i promiennie, dlatego właśnie mój wybór padł na korektor rozświetlający.
Opakowanie nie wyróżnia się niczym specjalnym, typowy korektor z aplikatorem. Ja nie używam pędzelków do korektora, jak dla mnie są pomyłką, bo korektor marze się i jest go ciężko równomiernie rozprowadzić. Idealne dla mnie są moje opuszki palców oraz ich ciepło, dzięki któremu korektor idealnie wtapia się w skórę.
Nie potrzebuję go dużo, żeby zakryć moje cienie pod oczami, ale jak już wspominałam nie mam z tym za dużego problemu. Konsystencja jest odpowiednia, nie lejąca, ale i nie za gęsta. Równie ważna kwestia, korektor nie ciemnieje po nałożeniu i idealnie stapia się z podkładem.
Co to wydajności, to na razie ciężko mi stwierdzić, ale używam go już ponad miesiąc codziennie i jeszcze trochę zostało więc nie jest źle.
Podsumowując, korektor spełnia swoje zadanie, skóra pod oczami po jego aplikacji jest rozświetlona, a spojrzenie świeże. Niestety nie nadaje się do maskowania niedoskonałości, ale to chyba oczywiste przy rozświetlających korektorach.
Opakowanie nie wyróżnia się niczym specjalnym, typowy korektor z aplikatorem. Ja nie używam pędzelków do korektora, jak dla mnie są pomyłką, bo korektor marze się i jest go ciężko równomiernie rozprowadzić. Idealne dla mnie są moje opuszki palców oraz ich ciepło, dzięki któremu korektor idealnie wtapia się w skórę.
Nie potrzebuję go dużo, żeby zakryć moje cienie pod oczami, ale jak już wspominałam nie mam z tym za dużego problemu. Konsystencja jest odpowiednia, nie lejąca, ale i nie za gęsta. Równie ważna kwestia, korektor nie ciemnieje po nałożeniu i idealnie stapia się z podkładem.
Co to wydajności, to na razie ciężko mi stwierdzić, ale używam go już ponad miesiąc codziennie i jeszcze trochę zostało więc nie jest źle.
Podsumowując, korektor spełnia swoje zadanie, skóra pod oczami po jego aplikacji jest rozświetlona, a spojrzenie świeże. Niestety nie nadaje się do maskowania niedoskonałości, ale to chyba oczywiste przy rozświetlających korektorach.
Macie swojego rozświetlającego ulubieńca?
Tego jeszcze nie używałam ale jestem bardzo zadowolona z korektora marki Kobo :)
OdpowiedzUsuńDla mnie musiałby mieć mocniejsze krycie.
OdpowiedzUsuńNie znam tego korektora, ale przy okazji spróbuję.
OdpowiedzUsuńciekawy - muszę wypróbować, bo wciąż walczę z cieniami pod oczami..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Zastanawiałam się kiedyś nad jego zakupem, ale zrezygnowałam, teraz wiem że muszę wypróbować! :D A co do Samsunga: zawsze byłam zadowolona z tej firmy, nigdy nic się nie zepsuło i było jak najbardziej ok :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam korektor z Artdeco, już chyba nie zamienię go na żaden inny:)
OdpowiedzUsuńjeśli nie ciemnieje, to już jest dla niego plus :D
OdpowiedzUsuńMiałam kilka różnych ale żaden nie zasługuje na miano ulubieńca, temu się przyjrzę przy okazji, może on zasłuży na to miano :)
OdpowiedzUsuńW sumie coś takiego rozświetlającego pod oczy by mi się przydało- może okiełznałby moje cienie :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji ;)
OdpowiedzUsuń