MOKOSH hydrolat pomarańczowy na wodzie z lodowca
Firma Mokosh dopiero zaczyna "wdzierać się" do blogosfery, ale wróżę jej szybki sukces. To również moje pierwsze spotkanie z tą firmą. Mokosh Cosmetics jest producentem wysokiej jakości kosmetyków naturalnych takich jak: olej arganowy, olej jojoba, glinki kosmetyczne, sole do kąpieli, olejki eteryczne.
Na pierwszy rzut idzie hydrolat pomarańczowy. Kilka sztuk różnych hydrolatów już przewinęło się przez moją twarz, ogólnie bardzo lubię wszelkie hydrolaty, są dla mnie zamiennikami toników, których nie stosuję.
MOKOSH hydrolat pomarańczowy na wodzie z lodowca
Hydrolat pomarańczowy na bazie krystalicznej wody termalnej z lodowca chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników oraz wspomaga syntezę kolagenu i elastyny w skórze. Woda kwiatowa z pomarańczy łagodzi podrażnienia, nawilża i regeneruje skórę. Hydrolat pomarańczowy charakteryzuje się subtelnym, słodkawym zapachem kwiatów i owoców pomarańczy.
Działanie:
- Nawilżające i odświeżające
- Wspomagające syntezę kolagenu
- Ochronne, tonizujące i przeciwzapalne
- Wygładzające
Zastosowanie:
- Pielęgnacja twarzy: Używaj jako tonik w codziennej pielęgnacji skóry twarzy lub odświeżająco w okresie letnim.
- Maska na twarz: Połącz hydrolat pomarańczowy z glinką (biała, zielona) i dodaj kilka kropli kosmetycznego oleju bazowego.
Cena: 39.90 zł
Pojemność: 100 ml
Dostępność: KLIK
Hydrolat Mokosh ma bardzo proste, nieprzesadzone opakowanie, typowe dla kosmetyków naturalnych. Posiada również przydatny atomizer, co do którego mimo wszystko mam zarzut, może nie tyle do samego atomizera, co do jego strumienia. Wolę jak atomizer spryskuje rozproszonym płynem, tutaj nie tworzy on mgiełki, ale pryska bardziej skupionym strumieniem.
Hydrolatu używam na różne sposoby i do różnych produktów, np. spryskuję glinki, żeby nie zasychały, rano i wieczorem do odświeżenia cery i przede wszystkim do obudzenia rano. Latem jest on dla mnie wybawieniem od upałów, dodatkowo jeżeli spryskam hydrolatem twarz to makijaż nie spływa, a scala się i odświeża, chyba, że psikniemy porządną ilość wtedy wiadomo. ;)
Cera chwilę po zaaplikowaniu hydrolatu jest odświeżona i ukojona, pomaga on również na wszelkie podrażnienia. Najczęściej hydrolat stosuję pod krem do twarzy, często również za jego pomocą aplikuję na mokro minerały.
Hydrolat mieści się w niewielkiej butelce, jednak jest bardzo wydajny. Jeżeli chodzi o zapach to zatrzymam się chwilę przy nim. ponieważ jak wiadomo kosmetyki naturalne nie są perfumowane więc osoby nieprzyzwyczajone zapach może na początku odrzucać, bo nie należy do najprzyjemniejszych. Ja już jestem przyzwyczajona do tego typu zapachów więc dla mnie zupełnie on nie przeszkadza. Jestem również przekonana, że produkty do twarzy, które nie są perfumowane są o wiele lepsze dla naszej cery. Zapach nie utrzymuje się na skórze więc nie ma żadnego problemu.
Jeżeli chodzi o skład to jest on bardzo prosty, na początku mamy wodę z kwiatu pomarańczy, później 3 naturalne konserwanty. Czy hydrolat jest na wodzie z lodowca? Ciężko stwierdzić, ale być może.
Podsumowując, z hydrolatu jestem bardzo zadowolona i na pewno do niego wrócę, ale jeszcze wcześniej kusi mnie wersja malinowa hydrolatu z Mokosh.

Firmy nie znam zupełnie. Ale widziałam, że sporo blogerek już testowało produkty Mokosh i dziewczyny są zadowolone.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo, z chęcią bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ich produkty w Joyboxie :) Zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich produktów. Ale obecnie - czuję się skuszona!
OdpowiedzUsuńmarzy mi się ten hydrolat tylko skurczybyk drogi toche :) miłego dnia!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji używać hydrolatu, ten kusi:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząci.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować jakiś hydrolat! :)
Bardzo fajny ten hydrolat
OdpowiedzUsuńMnie również kusi wersja malinowa tego hydrolatu i w przyszłości chętnie go zakupię. Obecnie mam z tej firmy olej jojoba, ale użyłam go tylko raz, więc nie mogę o nim za dużo powiedzieć.
OdpowiedzUsuńMam od nich hydrolat malinowy :)
OdpowiedzUsuńja mam od Mokosh sół jodowo-bromową i jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie, ale produkt brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię hydrolaty są naprawdę pożyteczne ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę produkty ładnie pachnące... :( :D Ale z chęcią wypróbowałabym go w przyrządzaniu maseczek do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam zupełnie. Jednak bardzo ciekawi mnie ten produkt. :)
OdpowiedzUsuń