Nuxe Sun orzeźwiający balsam po opalaniu i nie tylko
W tym roku lato nie zachwyca, jednak są przebłyski gdzie można nabrać trochę opalenizny i rozkoszować się ciepłym słońcem. Moje wakacje ciągle jeszcze przede mną, ale chciałabym przedstawić Wam balsam trochę z innej strony niż po opalaniu.
Orzeźwiający balsam po opalaniu do twarzy i ciała NUXE Sun
Ten balsam po opalaniu do twarzy i ciała zawierający unikalne wyciągi kwiatowe regeneruje, nawilża, wygładza skórę i przedłuża trwałość opalenizny o 2 tygodnie*. Dzięki świeżej, sorbetowej konsystencji zapewnia skórze natychmiastowe uczucie ukojenia i komfortu. Preparat o zachwycającej nucie zapachowej słodkiej pomarańczy, gardenii tahitańskiej i wanilii.
Skład: Aqua/Water, Dimethicone, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Glycol Palmitate, Hydrogenated Coconut Oil, Arachidyl Alcohol, Hydroxystearic/Linolenic/Oleic Polyglycerides, Parfum/Fragrance, Tocopherol, Mica, Behenyl Alcohol, Capryloyl Glycine, Carbomer, Eichhornia Crassipes Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Tocopheryl Acetate, Arachidyl Glucoside, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Dimethiconol, Dehydroacetic Acid, Inositol, Tetrasodium EDTA, CI 77891/Titanium Dioxide, Ethyl Ferulate, Polyglyceryl-5 Trioleate, Fagraea Berteroana Flower Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Disodium Uridine Phosphate, Benzyl Salicylate, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol, Coumarin [N2604/A].
Cena: ok. 40 zł
Pojemność: 200 ml
Dostępność: apteki
W balsamie nie znajdziemy parafiny (całe szczęście), ale mamy tu sporo ekstraktów i wysokiej jakości składników (np. olej z nasion słonecznika, olej kokosowy, witaminę E, ekstrakty kwiatowe, olej rozmarynowy), także skład jak najbardziej na plus. Dodatkowo przy tak fajnym składzie balsam nie kosztuje w setkach, co teraz jest bardzo popularne.
Balsam posiada delikatną, aksamitną konsystencję. Wchłania się bardzo szybko i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Jak dla mnie idealny do stosowania również na co dzień.
A jak spisuje się na rozgrzanej słońcem skórze? W tej roli jak na razie sprawdził go mąż, który uwielbia jeździć rowerem, a jak wiadomo takie wyprawy owocują szybką opalenizną. Balsam w takich sytuacjach raził sobie rewelacyjnie. Przyjemnie koił rozgrzaną skórę, która bardzo szybko wchłaniała produkt.
Podsumowując, balsam po opalaniu Nuxe to kolejny produkt z tej firmy, który się u mnie sprawdził. Po opalaniu sprawdza się rewelacyjnie jako kompres, a stosowany na co dzień sprawia, że skóta nabiera ładnego blasku, jest odżywiona i przede wszystkim pięknie pachnąca.

Interesujący ;) Brak parafiny w składzie zachęca do głębszego przyjrzenia się temu kosmetykowi ;) Do tego lubię kosmetyki które ładnie pachną ;)
OdpowiedzUsuńNuxe intryguje mnie już od pewnego czasu :)
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że u mnie też by się sprawdził choć ja w ogóle się nie opalam na słońcu, wolę opaleniznę w tubce niż podrażnienie własnej skóry.
OdpowiedzUsuńGdybym słyszała o nim wcześniej na pewno bym go kupiła, ale teraz nie zapowiada się, że będzie słonecznie.
OdpowiedzUsuńCzyli warto się skusić, ja w tym roku mało się opalałam, ale zapiszę sobie Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuń