The Balm NUDE DUDE paleta cieni
W moim makijażu królują głównie brązy i beże, czy to makijaż dzienny czy wieczorowy. Uważam, że za pomocą samych odcieni beżu i brązu da się stworzyć praktycznie wszystko i to pasującego dla każdej tęczówki.
Dzisiaj pokażę Wam moją pierwszą paletę The Balm, ale na pewno nie ostatnią. Co mnie zachwyciło? Jak wypada przy innych paletach?
The Balm NUDE DUDE
Paleta Nude Dude zawiera 12 cieni do powiek od jasnych, rozświetlających odcieni idealnych do delikatnego makijażu dziennego, po ciemniejsze kolory, brązy które mocniej podkreślą oko i świetnie sprawdzą się przy wieczorowym makijażu. Satynowo gładkie cienie pozwalają uzyskać naturalny efekt.
Miałam już naprawdę wiele paletek o bardzo różnych pigmentacjach. Jednak nie tylko sama pigmentacja ma tutaj znaczenie. Sleek np. ma dobrą pigmentację, ale wiele cieni mocno się osypuje, a z kolei te cienie które się nie osypują są słabo napigmentowane albo znikają z oka w ciągu dnia.
Kluczowe jest, to aby cień był trwały (nawet bez bazy), nie osypywał się, a przy tym miał dobrą pigmentację, Ciężko jest osiągnąć taki efekt, ale czy marce the Balm się udało?
Owszem, nie bez powodu cienie Nude Tude cieszą się taką popularnością, a moim zdaniem z powodzeniem może do nich dołączyć również paleta Nude Dude.
Nude Dude to paleta w ciepłej tonacji beżowo - brązowej. Co mnie najbardziej zaskoczyło to to, że cienie wraz z kolejnymi użyciami zyskują na intensywności. Mam wrażenie, że po starciu wierzchniej warstwy formuła cieni stała się trochę inna, kremowa i jedwabista.
Przechodząc dalej do pigmentacji, która zaskakuje intensywnością, co możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Nawet jasne cienie, które zazwyczaj są niewidoczne tutaj doskonale je widać. A co więcej cienie nawet bez bazy, nie znikają w ciagu dnia, makijaż oka trzyma się w nienaruszonym stanie.
Ja bardzo lubię używać paletki do dziennego makijażu, ale z powodzeniem udaje się również wyczarować wersję na wyjścia. Cienie ładnie się ze sobą łączą oraz dobrze blendują, nie pozostawiając smug od osypywania.
Podsumowując, jeżeli szukacie dobrej jakości palety, w której znajdziecie brązy i beże w ciepłej tonacji to z pewnością mogę Wam polecić Nude Dude.

są piękne, mam tylko jedną paletę i jest nią zoeva en taupe. wystarcza mi bo maluję się od święta
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, da się nią zrobić wszystko a do pigmentacji i trwałości nie mogę mieć żadnego zarzutu <3
OdpowiedzUsuńKolorki takie jak lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, mam w planach tą paletkę :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej ciągnie mnie do kosmetyków the Balm :D
OdpowiedzUsuńKolory śliczne , mnie jednak ona zupełnie nie kusi :) Wolę minerały :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna *-* marzy mi się od samego początku ;) Podoba mi się znacznie bardziej od poprzedniczki (Nude Tude), ale na żadną z nich się jeszcze nie skusiłam. Palet cieni mi pod dostatkiem ;)
OdpowiedzUsuńPiękna paletka. :)
OdpowiedzUsuńPaleta bardzo mnie kusiła na promocji za około 80zł, ale przemyślałam sprawę, bo posiadam cienie Makeup Revolution i póki co mi wystarczą :)
OdpowiedzUsuńod dawna do niej wzdycham :) i do meet matt(e)trimony <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te paletki, ale ja nie maluje się cieniami :( :D
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy miałam ochotę na paletę od The Balm, ale jakoś zawsze się powstrzymałam :)
OdpowiedzUsuńMam Nude'Tude i również bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńPiękna paleta :) zdecydowanie lepsza od pierwszej wersji :)
OdpowiedzUsuńFajna jest ta paletka, ale ja juz mam ich tak duzo, ze nie pokusze sie o kolejna :P
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie jesienne beże w paletce od miss sporty, więc na razie musi mi wystarczyć, a tę większą to może kiedyś, kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta paletka. Koniecznie musi być moja już niebawem:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba tonacja tej palety - zastanawiam się jeszcze tylko nad tą z TheBalm gdzie są same matowe cienie.
OdpowiedzUsuńKolory zdecydowanie dla mnie :) A i sam wygląd palety mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą paletę ;-)
OdpowiedzUsuń