AA CICA Benefit pielęgnacja skóry wrażliwej
Z kosmetykami AA mam dość rzadko do czynienia, w sumie nawet nie wiem dlaczego. Kiedyś bardzo lubiłam podkłady AA, a później przerzuciłam się na inne, ale patrząc po nowościach warto zainteresować się nowymi liniami tej marki. Wybrałam dwie nowości z serii CICA benefit dzięki uprzejmości Michała z bloga Twoje Źródło Urody.
W nowościach AA znalazły się: krem do twarzy i ciała, żel pod oczy, balsam do ciała i płyn micelarny. Ja zdecydowałam się na dwa ostatnie produkty.
AA CICA benefit to kompleksowa, linia kosmetyków stworzona w celu regeneracji skóry wrażliwej, suchej i podrażnionej, której bariera ochronna została naruszona. Bogate receptury oparte na dobroczynnym działaniu wąkrotki azjatyckiej Centella Asiatica skutecznie wzmacniają strukturę naskórka, przywracając skórze wysoki poziom nawilżenia.
Balsam kojący o wyjątkowo lekkiej hydro-żelowej formule, łatwo rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania, pozostawiając skórę długotrwale nawilżoną i odżywioną.
14,87 zł/ 200 ml
Balsam zachęca swoją kremowo - żelową konsystencją, jest dość nietypowa, ale bardzo fajna w używaniu. Wchłania się błyskawicznie i pozostawia skórę gładką i nawilżoną. Po depilacji przeważnie stosuję aloes wszelkie balsamy mnie podrażniają i ten również nie zdaje egzaminu po depilacji. Efekt nawilżenia utrzymuje się od nałożenia do nałożenia i nie jest długotrwały. Nawilżenie jest przyzwoite, ale krótkotrwałe, jednak na lato moim zdaniem wystarczający. Osoby o suchej skórze mogą być niezadowolone z poziomu nawilżenia.
Kojący płyn micelarny szybko i skutecznie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, nie podrażniając skóry i nie naruszając jej równowagi hydrolipidowej.
13,52 / 250 ml
Pierwszy raz spotykam się z wątrotką azjatycką w produktach do pielęgnacji, do tej pory nie słyszałam o takim składniku albo nie zwróciłam na niego uwagi. Jest on dość wysoko w składzie, a dodatkowo znajdziemy tam dużo różnych ekstraktów i składników łagodzących.
Mój demakijaż opiera się głównie na żelu oczyszczającym oraz płynie micelarnym, nie stosuję olejków do demakijażu, jakoś ciężko mi się przekonać. Najpierw oczyszcza skórę żelem, a następnie zmywam makijaż płynem micelarnym. Do pewnego czasu popełniałam karygodny błąd i nie zmywałam płynu micelarnego z twarzy. Nie mogłam dojść skąd pogorszenie stanu mojej skóry, aż w końcu odpowiednia pielęgnacja otworzyła mi oczy.
Mam swój ulubiony płyn, który zawsze mam w zapasie, ale lubię próbować czegoś innego w nadziei na znalezienie godnego zamiennik. Płyn micelarny AA faktycznie jest bardzo delikatny dla skóry, wystarczy delikatnie przytrzymać wacik i przetrzeć po skórze. Nie powoduje zaczerwienienia ani ściągnięcia skóry po użyciu. Bezproblemowo daje sobie radę z moim dziennym makijażem (przy czym ja nie używam produktów wodoodpornych więc nie wiem jakby sobie z nimi poradził).
Znacie nową serię CICA benefit od AA?
Lubicie kosmetyki AA, polecacie coś ciekawego?
Mało znam tę firmę;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych produktach, ale nie miałam okazji ich używać
OdpowiedzUsuńdla mnie ta linia to nowość ale chciałabym poznać te kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa mam to samo z produktami AA, nie pamietam kiedy miałam coś od nich i nie wiem dlaczego :)
OdpowiedzUsuń