Jak zacząć ćwiczyć w domu?
Tematy diety staram się omijać szerokim łukiem, ponieważ uważam, że życie jest za krótkie na wszelkie diety. Moim zdaniem najlepiej wprowadzać pewne ograniczenia i zdrowe nawyki niż katować się dietami. U mnie najlepiej sprawdzało się zawsze ograniczanie cukru oraz białego pieczywa, to wystarczyło, żebym czuła się dobrze i traciła centymetry.
O ile w kwestii jedzenia jest mi łatwo podejmować próby odstawienia produktów, tak mam spory problem z regularnym ćwiczeniem. Z lekką zazdrością patrzę na osoby, które są w stanie regularnie ćwiczyć i nie poddawać się. Ja jestem tą ze słomianym zapałem i tak w domu mam już rowerek stacjonarny i steper, które przeważnie służą jako wieszak. ;) Ma ktoś podobne stylowe wieszaki na ubrania albo na pranie? ;)
Za moją wielką chęcią do ćwiczeń przemawia siedząca praca, a dodatkowo brak czasu na pójście na siłownie. Myślę, że to mogłoby mnie zmobilizować, jednak trzeba mieć na to specjalnie przeznaczony czas. U nas zdarza się tak, że musimy wymieniać się opieką nad dziećmi i tego czasu po prostu nie da się inaczej zorganizować.
Jedyną możliwą do wykonania opcją są ćwiczenia w domu. Jednak tak samo jak praca w domu wydaje się łatwa, a jest bardzo trudna w organizacji, tak samo ćwiczenia w domu wydają się proste do ogarnięcia, tak jeżeli przychodzi już ten moment, nie jest tak łatwo. Każda kobieta dobrze wie, że w domu zawsze jest coś do zrobienia i tak ćwiczenia odkładane są do wieczora, kiedy już nie mamy na to siły albo zwyczajnie wolimy włączyć sobie serial.
Przede wszystkim musimy sobie dlaczego chcemy zacząć ćwiczyć. Jeżeli jedyną motywacją jest to, że wszyscy wokół ćwiczą to już na starcie możemy sobie odpuścić. U mnie jedyną sensowną motywacją jest brak energii, chciałabym ćwiczeniami zyskać trochę energii bez łykania suplementów. Niskie ciśnienie i niedobory witamin nie pomagają w lepszym samopoczuciu więc muszę szukać skutecznych, ale nieinwazyjnych metod.
W warunkach domowych warto się zaopatrzyć w akcesoria do ćwiczeń. Ja na pierwszy rzut zdecydowałam się na gumy i skakanki Proud. To najłatwiejszy sposób na rozpoczęcie ćwiczeń. Gumy możemy stosować w dowolnej wygodnej pozycji, ja najczęściej ćwiczę oglądając serial. Wtedy nie zagłuszam oglądania, a mięśnie ćwiczą. Skakanka to fajna forma ćwiczeń oraz zabawy z dziećmi, każda z nas ma swoją skakankę i możemy skakać z godzinę z przerwami.
Kolejnym etapem może być już coś wymagającego większej siły, chociaż drążka do przedramion również możemy używać podczas oglądania serialu. Wiele ćwiczeń możemy wykonywać również na piłce gimnastycznej. Mały i poręczny roller, który nie zajmuje dużo miejsca i możemy go schować np. pod łóżkiem, a możemy wykonać na nim wiele różnych ćwiczeń.
Propozycji jest sporo, jednak moim zdaniem cały nasz sukces zależy od naszego nastawienia, a przede wszystkim od motywacji. Dlatego jeżeli już decydujemy się na rozpoczęcie ćwiczeń warto postawić sobie określony cel i nie zniechęcać się.
Ćwiczycie w domu czy unikacie takiej aktywności?
A może wolicie chodzić na siłownię?
Niestety brak motywacji na taką aktywność :/
OdpowiedzUsuńJejku jak chciałabym mieć taką motywację i siłę do cwiczeń, której niestety brak. Ciągle praca, dom, obowiązki i tak w okółko..
OdpowiedzUsuńmam problem z aktywnością, jesienią zacznę od spacerów, chodząc na siłownię jest się łatwiej zmotywować ale to jednak kosztuje a w domu za pomocą małego nakładu możemy osiągnąć podobne efekty
OdpowiedzUsuńTrudno się zmotywować do ćwiczeń, ale zdecydowanie warto :)
OdpowiedzUsuńJa ćwiczyłam aby wzmocbić mięśnie kręgosłupa i początków brakowało mi motywacji ale potem weszło mi to w nawyk
OdpowiedzUsuń