Lovely, False Lashes vs Wibo Growing Lashes

Dzisiaj zapraszam na post porównujący dwie maskary jednej macierzystej firmy, mowa tu o Wibo. Zielony tusz jest moim ulubieńcem od dłuższego czasu, maskarę Lovely używam od jakiegoś tygodnia. 

Lovely False Lashes "Efekt sztucznych rzęs"
vs
Wibo Growing Lashes, maskara pogrubiająca i stymulująca wzrost rzęs




Porównanie szczoteczek:

Maskara Lovely:

Opis producenta:
Maskara nadająca efekt sztucznych rzęs. Posiada dużą, niesilikonową, gęstą szczoteczkę. Dostępna w kolorze czarnym.

Cena: ok. 13 zł

Pojemność: 11 g

Dostępność: drogerie Rossmann

Moja opinia:
Tusz znajduje się w opakowaniu o kolorze żarówiastej fuksji, lubię mocne kolory, bo łatwo je znaleźć w kosmetyczce. ;) Szczoteczka tuszu jest gruba, za gruba, bardzo ciężko pomalować nią dolne rzęsy tak, aby nic nie rozmazać. Co do obietnic producenta o "efekcie sztucznych rzęs" to owszem da się go uzyskać, jednak jest to jednoznaczne z mega sklejeniem rzęs i efektem grubych pajęczych nóżek, dlatego wolę nakładać jedną warstwę, góra dwie. Niesamowicie podoba mi się efekt kolorystyczny, osiągamy efekt naprawdę czarnych rzęs. Tusz wydluża rzęsy, ładnie je pogrubiając, szkoda tylko, że o rozdzielenie rzęs już trudniej w jego przypadku.


Maskara Wibo:


Opis producenta:

Najnowszej generacji maskara aktywnie wzmacnia i wydłuża rzęsy oraz stymuluje ich wzrost. Zawarte w formule odżywcze proteiny jedwabiu, D-Panthenol i kolagen dodatkowo wzmacniają, regenerują, chronią i pielęgnują osłabione torebki włosowe, a unikalne peptydy wspomagają naturalny wzrost rzęs.

Cena: ok. 10 zł

Pojemność: 8 ml

Dostępność: drogerie Rossmann

Moja opinia:
Zielona maskara to moje największe odkrycie w kategorii tuszy do rzęs. Nigdy nie osądzałam kosmetyku po cenie, ale totalnym zaskoczeniem było to, że maskara Wibo bije wszystkie dotychczas przetestowane przeze mnie maskary na głowę! Silikonowa szczoteczka była dla mnie nowością, zazwyczaj brałam tusze z grubymi szczoteczkami, ale one przeważnie sklejały mi rzęsy. Tusz Wibo precyzyjnie rozdziela i mocno wydłuża rzęsy. Nawet jeżeli nałożymy kilka warstw tuszu rzęsy nie będą sklejone i nie osiągniemy efektu pajęczych nóżek, a rzęsy będą bardzo ładnie pogrubione. Maskara nie osypuje się i nie podrażnia oczu, mimo, że nie jest wodoodporny zimowa aura mu nie straszna.  Dużym plusem są również mocne kolory tuszy Wibo dzięki czemu łatwo je znaleźć w kosmetyczce czy w szufladzie.


Wibo: 

+ nie skleja rzęs
+ ładnie rozdziela
+ silikonowa, cienka szczoteczka
+ niska cena
+ wydłuża
+ nie rozmazuje się
+ łatwo dostępny 

- lekko się osypuje pod koniec dnia
- czerń nie jest głęboka
- brak pogrubienia

Lovely:

+ głęboka czerń
+ wydłuża
+ pogrubia
+ łatwo dostępny 

- efektu sztycznych rzęs brak
- za gruba szczoteczka
- lekko skleja rzęsy



Podsumowując, złączyć te dwa tusze w jeden - wyszedłby ideał. Niestety, nie jestem w stanie wybrać spośród tych dwóch jednego, chociaż bardziej skłaniam się ku tuszowi Wibo. Moim najlepszym sposobem jest stosowanie obu maskar na raz. Zaczynam od Wibo, którym podkreślam też dolne rzęsy, w trakcie nadaje rzęsom odpowiedniej czerni tuszem Lovely, a na końcu rozdzielam rzęsy tuszem Wibo, oto mój sposób na dwa uzupełniające siebie tusze. ;)

Pozdrawiam
Blanka ;*

38 komentarzy:

  1. chyba wybrałabym drugą, bo nie cierpię jak się tusz osypuje:/ a i szczoteczka jakoś głośniej przemawia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tego nie lubię, jednak trzeba trochę poćwiczyć, żeby nauczyć operować się grubą szczoteczką. ;)

      Usuń
  2. Ja też zawsze używam dwóch:) a czy one są wodoodporne? Chociaż pewnie wtedy cena by wzrosłA :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są wodoodporne, aczkolwiek tusz Wibo wytrzymał deszcz bez żadnego uszczerbku. ;)

      Usuń
  3. Lovely chyba ciut lepiej choć w efekcie są podobne

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam teraz różowy z Wibo i jestem zadowolona :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Lovely ma ładną czerń:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale jak na taką cenę to są w sumie warte ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. z wibo zdecydowanie bardziej efekt mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardziej delikatny, ale i rzęsy o wiele lepiej rozdzielone. ;)

      Usuń
  8. Według mnie wygrywa wibo za szczoteczkę. Należę do tych osób które uważają że oprócz formuły tuszu ważna jest szczoteczka, a silikonowe szczotki należą do moich ulubionych. Lepiej się nimi operuje i osoby z krótkimi rzęsami mogą uzyskac zadowalający efekt :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak silikonowa szczoteczka jest zdecydowanie na plus dla Wibo. ;)

      Usuń
  9. Rzeczywiście efekt jest bardzo podobny,ale sklejania rzęs ''nie zniesę'',dlatego brawo dla Wibo ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam zieloną i nie osypywała się. Była bardziej trwała, niż inne moje mascary. A różowa też jest ok, ale na początku jest bardzo mokra i skleja rzęsy. Potem lekko wysycha i nareszcie nadaje się do użytku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam teraz żółtą :) - fajna, może wypróbuje jak mi się tusze skończą zieloną - ładny efekt :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę kupić żółtą wersję tuszu z Wibo. Podoba mi się efekt, a ja sama coraz większym uczuciem darzę tą firmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółtej jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuję. ;)

      Usuń
  13. też mam ten z Lovely, ale nie kupie go ponownie bo moich rzęs wogóle nie podkręca ;(

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się efekt jaki daje ten zielony wibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najbardziej pewny tusz jeżeli chodzi o szybki makijaż.

      Usuń
  15. obie dają świetny efekt, ale o tej zielonej słyszałam już tyle pozytywnych opinii, że niedługo się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wibo zdecydowanie lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja wolę growing genialna maskara

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam ładnie podkreślone rzęsy. Najlepszy efekt w moim przypadku daje Maybelline, ale od jakiegoś czasu zaczęłam szukać jego tańszego zamiennika. Może wypróbuję któryż z tych tuszy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też miałam ten problem i Ci powiem mój sposób - używałam najpierw zielonego Wibo, a na to różowy Wibo, tam Extreme Volume XXL czy coś i efekt był boski :DD
    polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie lubię dużych szczoteczek, więc ja wybieram growing lashes :) poza tym miałam niedawno extreme lashes i efekt był świetny, więc mam nadzieję, że po tej "zielonej" też taki będzie

    OdpowiedzUsuń
  21. Teraz już wiem na którą się skusić :D Bez tego posta miałabym problem :> A jaką konsystencje mają te tusze? Taka bardziej wodnista, czy gęsta? :D

    OdpowiedzUsuń
  22. No ja nie wiem, na obu fotkach masz sklejone rzęsy jak dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  23. mam maskarę z Lovely i powim Ci że jak dla mnie jest super, nie skleja, ładnie wydłuża i podkręca. jeśli chodzi o efekt sztucznych rzes to co prawda szału nie ma ale nie jest źle :) widzę ze masz piekne długie rzęsy może wystarczy popracować nad techniką nakładania tuszu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. miałam tusz z efektem sztucznych rzęs... ale swój żywot zakonczył po 3 miesiącach, bo wysechł;/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger