Bourjois Rouge Edition Velvet - Nude-ist i Peach Club
Szał na matowe pomadki Bourjois przeszedł już dawno. Ja mam je do tej pory, ale tylko dwie sztuki. Nie inwestowałam w inne kolory, chociaż miałam wielką ochotę. Teraz kiedy mam porównanie z wieloma innymi matowymi pomadkami, mogę powiedzieć co sądzę o REV.
Bourjois Rouge Edition Velvet NUDE -IST
Rouge Edition Velvet marki Bourjois. Matowa pomadka do ust. Posiada kremową konsystencję, która dobrze się rozprowadza i idealnie przylega do warg. Formuła zawiera czyste pigmenty i lotne olejki. Zapewnia matowe, jednolite wykończenie i długotrwałe nawilżenie ust. Daje uczucie komfortu i trwałość nawet do 24 godzin. Produkt został wyposażony w skośny aplikator. Nie wysusza skóry, nie rozmazuje się. Dostępny w 12 kolorach.
Pojemność: 6,7 ml
Cena: ok. 40 zł
Dostępność: sklep Ladymakeup
Bourjois Rouge Edition Velvet Peach Club
W pierwszej serii jaką wypuściło Bourjois Nude-ist była chyba najbardziej stonowanym odcieniem pomadki. Wszystkie były dość wyraziste, dopiero w kolejnej partii pojawiły się spokojniejsze kolory, które bardzo ciekawie prezentowały się na zdjęciach. Jednak w nie już nie zainwestowałam. Dlaczego?
Pomadki za bardzo wysuszały mi usta, rzadko miewam tak duże problemy z suchymi skórkami, a tutaj problem się jeszcze nasilił. Mimo nakładania wazeliny, olejków i pomadek ochronnych, po kilkugodzinnym "noszeniu" czułam, że mam pełno suchych skórek i mocno ściagnięte usta.
Pomadki nakładają się bezproblemowo, schodzą również dość równomiernie, ale ich trwałość to tylko kilka godzin. Na pewno nie 24 jak obiecuje producent. ;)
Tak jak wspominałam używałam już wielu matowych pomadek, ale z żadną nie miałam takich problemów jak z tymi. Zawsze robię to samo, pilnuję również nawilżenia ust, ale jak dla mnie REV niestety nie sprawdzają się, a szkoda, bo kolory są bardzo ładne.
Wiem, że są one wszędzie zachwalane i polecane przez wiele osób, ale zdążyłam się już nauczyć, że często wszechobecne hity u mnie okazują się klapą lub mocno średnimi produktami.
A Wy lubicie pomadki Rouge Editon Velvet?
Jakie one mają nasycone te kolory <3
OdpowiedzUsuńPosiadam odcień Ping pong i jestem nią zachwycona. Ma taką fajną kremową lekko tłustą konsystencje dzięki czemu cudownie się aplikuje. No i jak wyschnie to ma cudowny matt nie do zdarcia. Jest najlepiej trzymającą się matową pomadką w płynie jaką posiadam. Po prostu rewelacja! Zdecydowanie kupię kolejne, ale czekam na promocję w Rossmanie -49%, bo wiadomo w cenie jednej będę mieć dwie :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam i nie mam żadnych matowych pomadek. Szkoda, że tak źle wpływa na usta...
OdpowiedzUsuńTej wersji kolorystycznej nie mam... ale mam dwie inne wersje i jestem zachwycona!!
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że kolor faktycznie cudowny :)
OdpowiedzUsuńPomadka piękna... Szkoda, że wysusza usta, bo wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych pomadek, jakoś ostatnio polubiłam się z pomadkami Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj są chwalone, nie miałam żadnych pomadek bourjois
OdpowiedzUsuńładny kolorek :) ja jeszcze nie miałam pomadki tej marki, ale ta seria mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńnie, niespecjalnie je lubię :/
OdpowiedzUsuńŁadny odcień :) Lubię pomadki Bourjois ;)
OdpowiedzUsuń