Fresh&Natural cukrowy peeling do ciała
Uwielbiam naturalne peelingi, to nic, że jest po niektórych z nich masa sprzątania, ale warto. Dają moim zdaniem o wiele lepsze efekty niż te napakowane chemią. Owszem i jedne i drugie działają, ale naturalne mają w sobie coś takiego, że ta skóra jest bardziej miękka i odżywiona niż po zwykłych.
Cukrowe peelingi Fresh&Natural to niezwykle skuteczny sposób na to, by fantastycznie poczuć się we własnym ciele. Łączą one w sobie funkcje natłuszczania, głębokiego masażu, złuszczania, regeneracji, oczyszczania i aromaterapii. Ponadto poprawiają ukrwienie oraz kolor skóry i oczyszczają ciało z wszelkich zanieczyszczeń.
Skład: Sucrose, Vitis Vinifera Seed (Grape) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Argania Spinosa Nut (Argan) Oil, Hibiscus Esculentus, Rubus Idaeus (Raspberry), Rubus Fruticosus (Blackberry), Pyrus Malus (Apple), Aronia Melanocarpa (Chokeberry), Rosa Mosqueta, Citric Acid, Sambucus Nigra, Parfum, Limonene*, Benzyl Alcohol*
Cena: 24,99 zł
Pojemność: 250 g
Dostępność: Fresh&Natural - klik
Drobinki cukru zanurzone w olejkach tworzą całkowicie naturalną kompozycję złuszczająco - nawilżającą. Jeżeli nie znacie naturalnych peelingów to na początku może Wam przeszkadzać tłustawa warstwa po olejkach, jednak ja wypracowałam sobie system, że część zmywam wodą, a pozostałość wklepuję w skórę i mam z głowy balsam do ciała.
Niby mało ważna rzecz, a jednak, opakowanie. Bardzo nie lubię kombinowanych opakowań w przypadku wyjmowanych dłonią produktów. Te zakamarki i wgłębienia powodują, że odechciewa mi się w ogóle używać produktu. Tutaj mamy prosty, plastikowy słoiczek, gdzie nie ma problemu z wydobyciem peelingu i co najważniejsze, możemy go wykończyć do zera.
Działanie jak już mówiłam dla mojej skóry bardzo dobre i ten zapach.Peeling pachnie jak prawdziwe maliny, jest lekko kwaśny, ale zarazem cudownie słodki. Z olejkami to połączenie rewelacyjne.
Podsumowując, peeling trafił w moje potrzeby pielęgnacyjne jak i zapachowe. Z chęcią wypróbowałabym inne wersje zapachowe tego peelingu np. korzenny czy mokka, byłyby idealne na jesień.

MA boski zapach!
OdpowiedzUsuńZjadłabym go...! A tak poważnie chce go!! koniecznie!! jak tylko zużyję te pozostałe... ;-)))
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie :D chyba będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam, uwielbiałam 😊
OdpowiedzUsuńmniam mniam, ależ apetycznie wygląda!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam, ale kusi mnie ten zapach malin :)
OdpowiedzUsuńSkład bardzo obiecujący, same naturalne składniki. Ciekawe jak pachnie :) Peelingi do ciała to coś najlepszego.
OdpowiedzUsuńO kurcze wyglada super bede musiala sprobowac *,*
OdpowiedzUsuńObserwuje i pozdrawiam :)