Mint Smart nawilżacz z funkcją dyfuzora

W okresie jesienno - zimowym warto pamiętać o odpowiedniej wilgotności powietrza. Przeważnie w tym okresie jest ona zbyt mała, ze względu na włączone ogrzewanie. Optymalny poziom wilgotności wynosi od ok.40 do 60%, jednak większość ludzi ma zdecydowanie mniejszą wilgotność. Kiedyś robiłam spory błąd i mocno grzałam w domu, dziewczynki były malutkie i bałam się, że się przeziębią kiedy będzie zbyt chłodno. Teraz lepszą opcją wydaje mi się temperatura w granicach 22 st. maksymalnie. Na początku wydawało mi się za chłodno, ale ja mam z natury zimne dłonie i stopy, a moje córki mogą chodzić na boso i nadal mają ciepłe stopy. Dodatkowo wydaje mi się, że wszelkie choroby układu oddechowego moich dzieci brały się właśnie ze zbyt suchego powietrza w domu. Z drugiej strony aktualnie są tak słabe zimy, że nie ma potrzeby grzać. 

Nasz schemat przeważnie wygląda podobnie, rano i wieczorem wietrzymy mieszkanie ok. 10 minut i uwierzcie, niby nic, a komfort zdecydowanie inny. W ciągu dnia, jeżeli jestem w domu również staram się chociaż w jednym pokoju przewietrzyć. Przystosowałam się do chłodniejszego mieszkania i mimo, że czasem marznę to widzę poprawę nawet w częstości bólu głowy. Aktualnie głowa boli mnie sporadycznie i to również mogę przypisać zmianie nawyków. 

Takim trochę przełomem w nawilżaniu mieszkania, było zainteresowanie kwiatami. Tak jak kiedyś nie przepadałam za roślinami (pewnie dlatego, że nie umiałam o nie dbać), tak teraz powoli kończy mi się miejsce w mieszkaniu, a co chwilę przynoszę coś nowego do swojej kolekcji. Sporo czytałam o potrzebach każdej z roślin i wiele z tych, które mam potrzebuje większej wilgotności powietrza. Jest w sumie wiele sposobów na zwiększenie wilgotności, ale na suszenie praniu w pokoju nie mam ochoty, a mokre ręczniki również nie wyglądają zbyt estetycznie. Jednak rozwiązanie jest bardzo proste: ładny nawilżacz powietrza, który spełni swoją funkcję, a dodatkowo będzie ładnie wyglądał. 

Z odpowiedzią przyszedł mały, kompaktowy MINT SMART, który spełnia zarówno funkcję nawilżacza jak i dyfuzora z aromaterapią. Kiedyś bardzo lubiłam palić woski i świece, jednak bolała mnie od nich głowa, dlatego musiałam z nich zrezygnować. Nie mniej jednak funkcja zapachowa jest świetnym pomysłem. 


- Ultradźwięki rozbijają wodę i olejki do poziomu nanocząsteczek ułatwiając wchłanianie i nawilżanie
- Prosty w użyciu, z regulacją mgiełki, czasu pracy i oświetlenia. Automatyczny wyłącznik przy braku wody sprawi, że możesz spokojnie zająć się sobą.
- Wyjątkowo cichy <35 dB
- Wolny od BPA i odporny na działanie olejków (włączając cytrusy)






Już sam wygląd nawilżacza sprawia, że jest on niewątpliwą dekoracją. Zarówno kształt i kolor powodują, że możemy postawić go z każdym dowolnym miejscu i wpasuje się w każde wnętrze. Relaksujące, delikatne efekty świetlne wprowadzą w dobry nastrój, a chłodna mgiełka z ulubionym zapachem pozwoli się zrelaksować.
Mamy do wyboru 5 różnych olejków zapachowych, możemy je kupić w zestawie lub pojedynczo. Olejki mają bardzo dobrą trwałość, wystarczy kilka kropli by zapach rozszedł się po całym mieszkaniu. 

Obsługa nawilżacza jest bardzo prosta, zimną wodę wlewamy do środka i jeżeli chcemy mieć efekt aromaterapii to dodajemy kilka kropli olejku. Następnie podłączamy urządzenie do prądu i uruchamiamy mgiełkę prawym przyciskiem. 
Mamy do wyboru różne tryby pracy: 1h, 3h, 6h i tryb ciągły. Możemy również dowolnie sterować światłem do stworzenia przyjemnej atmosfery, do wyboru jest 7 kolorów. Światło jest delikatne więc nie będzie przeszkadzało nawet późnym wieczorem. 
Dużym plusem jest również cicha praca urządzenia, nie przepadam za urządzeniami, które głośno pracują. 
Nawilżacz ze względu na swój wygląd wpasuje się w różne pomieszczenia, może spokojnie stać 'na widoku' i robić za dekoracje. 

Olejki są bardzo dobrej jakości, wyparowują całkowicie z czystej kartki, a dodatkowo wystarczy dosłownie kilka kropli i zapach momentalnie roznosi się po całym pomieszczeniu. 

Podsumowując, nawilżacz przyda się w każdym domu, a taki z funkcją aroamterapii zapewni nam relaks i ukojenie nerwów po ciężkim dniu. Na stronie producenta znajdziecie różne nawilżacze do wyboru, w różnych wersjach kolorystycznych. Dodatkowo jest to bardzo fajny pomysł na prezent, na pewno ucieszy nie jedną osobę.


5 komentarzy:

  1. Wow mega rzecz :) Też by mi się przydało :D
    Ja ostatnio kupiłam mega świetne trzcinki zapachowe o zapachu Black Orchid Tom Ford :D
    Trzymają już 3 miesiące ;D co lepsze cena jest niska :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam malutki i chyba zbyt mały :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kupiłam w biedronce. Naprawdę robi robotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawilżacz robi co swoje. Warto mieć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie argumentem na + jest to, że jest cichy. Mam w domu oczyszczacz, który często chodzi jak szalony i chyba nie wytrzymałabym, kolejnego głośnego urządzenia. Cena i wygląd też do mnie przemawiają, chyba trzeba w końcu zadbać o prawidłowe nawilżenie powietrza w domu. Aromaterapia może być też sposobem na stworzenie wieczornych rytuałów, bo zima chyba dopiero się u nas zacznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger