GARNIER FRUCTIS HAIR FOOD PAPAYA – regenerująca maska do włosów
Maski do włosów z serii Garnier Food kusiły mnie od dawna, ale jakoś nie było nam po drodze. Dlatego cieszę się, że jedną z wersji znalazłam w boxie Pure Beauty. Moje włosy są z kategorii cienkie i delikatne więc niestety muszę się z nimi odpowiednio odchodzić.
Garnier Fructis Hair Food Regenerująca Maska do włosów zniszczonych Każde opakowanie Superowoców Fructis wzbogacone zostało o zastrzyk aktywnej esencji owocowej. Super odżywcza, innowacyjna formuła sprawi, że Twoje włosy nasycą się i wzmocnią, a dzięki naturalnym właściwościom owoców, nabiorą siły i blasku! Używaj jak chcesz!
JAK ODŻYWKĘ nałóż na mokre włosy a następnie spłucz, aby je odbudować i ułatwić rozczesywanie, bez obciążania.
JAK MASKĘ nałóż obficie na całość włosów, pozostaw na 3 minuty i dokładnie spłucz, aby zregenerować i odbudować zniszczone włosy.
JAK PIELĘGNACJĘ BEZ SPŁUKIWANIA na mokre albo suche włosy, nałóż na końcówki, aby je odbudować i zmniejszyć ilość rozdwojonych końcówek.
Mam za sobą dość długą przeprawę z moimi włosami, szczegóły możecie zobaczyć w zakładce o historii włosowej. Przez kilka lat udało mi się doprowadzić je do stanu, z którego nareszcie jestem zadowolona. Ogólnie mam teraz mniej czasu na rozbudowaną pielęgnację, ale staram się na ile mi czas pozwala.
Przyznam szczerze, że byłam w pozytywnym szoku jak zobaczyłam skład masek Hair Food, bo faktycznie Garnier wypuścił produkt, który jest praktycznie całkowicie naturalny. Maski dostępne są w 5 różnych wersjach i myślę, że przetestuje po kolei każdą z nich, żeby wybrać swojego ulubieńca.
Maska jest o kremowej konsystencji i dobrze rozprowadza się na włosach. Ma piękny, owocowy zapach, który utrzymuje się dłuższy czas na włosach, aż ma się ochotę ją zjeść. ;)
W kwestii działania wypada bardzo dobrze, praktycznie od razu po spłukaniu czuć, że włosy są gładkie i zdecydowanie bardziej miękkie. Nie obciąża moich delikatnych włosów, ale sprawia, że wyglądają ładnie i pięknie się błyszczą.
Podsumowując, z przyjemnością sięgnę po inne wersje masek, bo ta jedna zapowiada naprawdę fajną serię. Polecam je nawet jeżeli tak jak ja macie cienkie i delikatne włosy i obawiacie się o zbytnie obciążenie włosów.
Ta akurat czeka u mnie na testy. Obecnie używam wersji z masłem kakaowym i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest makadamia, choć powyższa wersja też całkiem dobrze mi się sprawdziła.
OdpowiedzUsuń