Decubal - wielofunkcyjny balsam do ust
Dziś recenzja pierwszego produktu od firmy Decubal. Jak tylko dostałam mega paczkę od razu dopadłam do balsamu do ust, to chyba moja największa obsesja, mam ich masę. Balsam jest wielofunkcyjny więc jeżeli nie sprawdzi się do ust, na pewno znajdziemy dla niego jakieś zastosowanie.
Decubal - Lips & dry spots balm
Balsam do ust i miejscowo zmienionej, popękanej i suchej skóry. Intensywnie regeneruje spierzchnięte i popękane usta dzięki zawartości wielu składników odżywczych.
Intensywnie pielęgnuje suchą, łuszczącą się i miejscowo zmienioną skórę również na łokciach, kolanach, czy w obrębie zmian związanych z łuszczycą. Nawilża, łagodzi, regeneruje i zmiękcza skórę dzięki zawartości lanoliny, witaminy E i wosku pszczelego.
Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 20 zł
Dostępność: KLIK, apteki
Skład: Petrolatum (wazelina), Lanolin (lanolina), Paraffinum Liquidum (parafina), Cera Alba (wosk pszczeli), Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy), Salicylic Acid (kwas salicylowy), Tocopherol (witamina E)
Moja opinia:
Opakowanie w jakim dostajemy balsam to miękka tubka zapakowana w kartonik o pojemności 30 ml, więc dużo jak na balsam do ust. Poręczna tubka, z której wyciskamy balsam i nie musimy grzebać pojemniczku jest na plus, bo można go wrzucić do torebki i nosić w kieszeni, bez obaw o ubrudzone palce.
Konsystencja przypomina gęstą maść, jest tłusty i bardzo treściwy, dlatego wystarcza mała ilość, co wpływa na bardzo dobrą wydajność, używam go codziennie, a nie doszłam jeszcze do połowy opakowania.
Balsam bardzo dobrze się rozprowadza po skórze, zostawiając po sobie warstwę ochronną, która nie wchłania się za szybko, ale dla mnie to akurat dobrze, bo lubię czuć, że mam coś ochronnego na ustach, a dość irytujące jest smarowanie się co kilka minut pomadką ochronną.
Balsam jest wielofunkcyjny można go nakładać na suche miejsca np. kolana, łokcie. Ja nakładałam go też na skórki wokół paznokci, chociaż najczęściej nakładam na usta, bo szkoda mi go za szybko zużyć. ;)
Zapach jest delikatny, pachnie podobnie jak naturalne kosmetyki, ale na ustach go nie czuć. Z działania jestem bardzo zadowolona. Bardzo dobrze radzi sobie z popękanymi i spierzchniętymi ustami. Najlepszy efekt osiągnęłam kiedy nałożyłam grubszą warstwę na noc na wypeelingowane usta, rano usta - lodzio miodzio. ;) Efekt nawilżenia jest niezaprzeczalny, dodatkowo skóra jest miękka i ukojona. Balsam ma bardzo dobry skład, krótki i konkretny, dominują substancje tłuszczowe. Ze względu na obecność parafiny bałabym się go nałożyć tylko na twarz, ze względu na skórę podatną na zapychanie.
Balsam poradzi sobie z każdym suchym miejscem, efekt jest dopóki go używamy więc myślę, że po przerwaniu stosowania problem może powrócić, ale to będę musiała jeszcze sprawdzić. Ja na pewno się z nim nie rozstanę, będzie u mnie miał miejsce w kosmetyczce na długi czas. Jestem bardzo zadowolona z produktu!
Spotkałyście się z tym produktem?
Macie jakiś niezastąpiony balsam do ust?
super balsamik :)
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu widzę już drugą podobną recenzję tego produktu :) Ja póki co, swojego ideału do pielęgnacji ust nie znalazłam
OdpowiedzUsuńz tym się nie spotkałam, ale sama niedawno pisłam o maści oliwkowej ziaji która u mnie sprawdza się rewelacyjnie i jest kosmetykiem wielozadaniowym :)
OdpowiedzUsuńkolejna pozytywna recenzja o tym balsamie ! :)
OdpowiedzUsuńMoim niezastąpionym mazidłem do ust jest teraz karmelowe masełko z nivea:)
OdpowiedzUsuńMoje uzależnienie ? MIODEK od Avon :)
OdpowiedzUsuńszczerze to pierwsze widze :) Ja generalnie nie używam balsamów, tylko samych szminek, jakoś nie odczuwam potrzeby :)
OdpowiedzUsuńteż boję się go nakładać na twarz, ale na usta jest świetny
OdpowiedzUsuń