Incandessence ENJOY małe wspomnienie lata
Przeważnie kategoryzujemy wody na okres letni i jesienno - zimowy. Fakt, to się sprawdza w przypadku wód zimowych, bo ich przeniesienie na letnie miesiące mija się z celem, bo są zwyczajnie za ciężkie. Jednak nie widzę przeszkód w używaniu lżejszych wód jesienią czy zimą. To swojego czasu powrót wspomnieniami do lata i wakacji.
Incadessence kojarzy mi się z moimi 'czasami młodości', kiedy to w szkole panował szał na Avon i bycie konsultantką to było 'coś'. Ostatnimi czasy nie miałam większej styczności z kosmetykami Avon, ale idąc tropem tej wody wydaje mi się, że poprawili się jakościowo. Woda jest znacznie trwalsza niż kiedyś i pachnie naprawdę długo. Wieczorem jeszcze zdarza mi się ją czuć, bez poprawiania w ciągu dnia. Incadessence jest trochę podobna do podstawowej wersji, jednak o wiele trwalsza i 'cieplejsza'.
Nie przepadam za wodami cytrusowymi, dlatego obawiałam się, że woda będzie za bardzo owocowa. Jednak okazało się, że na przód wysuwa się piżmo i ciepłe nuty kwiatowe, cała kompozycja jest bardzo udana. Otulające piżmo sprawia, że woda ma długą trwałość, a ciepłe nuty przywodzą wspomnienie letnich wieczorów.
Zapach bardzo ładnie rozwija się w ciągu dnia, nie jest monotonny. Dodatkowo uroku dodaje ładna butelka wody, jest wygodna w użyciu i ładnie prezentuje się na toaletce. Kosztuje tak naprawdę grosze, bo mniej niż 30 zł, a trwałość jest naprawdę zadowalająca.

Kategoria: cytrusowo-kwiatowo-drzewna


Incadessence Enjoy możecie kupić w drogerii JP Cosmetics.

Klasyk chociaż nie wiem czy to ta pierwsza wersja
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich wcześniej
OdpowiedzUsuńLubię poznawać nowe zapachy, więc chętnie zerknę też na te.
OdpowiedzUsuńTej pomarańczowej wersji nie znam.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać lata i takich świeżych zapachów.
OdpowiedzUsuń