KANN - męska pielęgnacja

Większość kobiet zanim dojdzie do zrównoważonej pielęgnacji stosuje dużo produktów, bo uważa, że będą lepiej działały czy osiągną szybsze efekty. Sama kiedyś nakładałam wszystko jak popadnie, szczególnie jeżeli chodzi o pielęgnację włosów. Dopiero z czasem doszłam do etapu kiedy mniej znaczy więcej. Mam swoje ulubione produkty, ale chętnie również testuję nowości, ale ostrożnie i z głową. 
KANN to wegańska marka kosmetyków dla kobiet i mężczyzn. jednak dzisiaj nie będzie kobieco, dzisiaj zapraszam panów na świetne nowości, które każdy mężczyzna powinien mieć na swojej półce. Moim zdaniem czasy kiedy mężczyzna używał dezodorantu i żelu pod prysznic bezpowrotnie minęły. Panowie chętnie sami sięgają po kosmetyki pielęgnacyjne. 

KANN to z niemieckiego "móc" i jest wiele w tym przesłaniu, a jeżeli chodzi o symbolikę to jeżeli odpowiednio ułożymy opakowania całej serii, wyjdzie nam Man alfa (mężczyzna alfa). Bardzo mi się spodobało takie oznaczenie. Kosmetyki są umieszczone w eleganckich opakowaniach, a dodatkowo męska oprawa graficzna na pewno uprzyjemni używanie. 




Męski żel do mycia ma być męski, wydajny i konkretny tak, że nie bierze jeńców. I taki zrobiliśmy. Czarny, łagodnie myjący kosmetyk o multifunkcyjnym charakterze, swoje właściwości zawdzięcza zastosowanym składnikom. To one utrzymają Twoją skórę w dobrej kondycji każdego dnia: nawilżają, odżywiają, redukują świecenie i pozbywają się wyprysków.

Przeważnie mężczyźni myją twarz samą wodą, jednak męska skóra też potrzebuje odpowiedniego oczyszczenia. Szczególnie kiedy w pracy mają do czynienia z pyłem i kurzem, sama woda zdecydowanie nie wystarczy. Żel jest przeznaczony do mycia twarzy i brody, dlatego z powodzeniem możecie nim myć nie tylko twarz, ale zadbać równocześnie o ładny zarost. 
Zapachowo odpowiada dla mojego męża, jednak miał trochę opory jeżeli chodzi o wygląd. Żel zawdzięcza swój wygląd aktywnemu węglowi, który jak wiadomo ma doskonałe działanie oczyszczające. Jeżeli o mnie chodzi to ja uwielbiam takie nietypowe produkty. 

Panowie rzadko zwracają uwagę na skład, ale ja jestem nim zachwycona. Prawie 99 % składników pochodzenia naturalnego, a w nim m.in. olejek z drzewa herbacianego, ekstrakt z chmielu, ekstrakt z kory dębu, ekstrakt z pokrzywy i czarnego dębu, a także łagodzący pantenol oraz kwas mlekowy. 

Żel to kosmetyk wielofunkcyjny, służy do oczyszczania twarzy i brody, ale znając swojego męża można nim również umyć włosy jak i całe ciało. ;)





43 sekundy. Tyle czasu po nałożeniu potrzebuje, żeby pozostawić Twoją skórę matową i zarazem nawilżoną. Prawdziwy krem incognito. Działa bez informowania o tym świata. Budujące go składniki aktywne dbają o każdą cerę, nawet tą, która boryka się z trądzikiem i przetłuszczaniem.

Opory były, nie powiem, bo jak to krem na dzień dla faceta. A tak to właśnie. Męska skóra również potrzebuje nawilżenia i odżywienia, żeby wyglądać dobrze, a dodatkowy filtr sprawia, że skóra nie starzeje się tak szybko. Warto przekonać swojego mężczyznę do używania kremu na dzień, to nie tylko ochrona skóry, ale również inwestycja w jej przyszłość. Męska skóra również się starzeje, a bez kremów stanie się to szybciej. 

Zastanawia mnie skąd się biorą opory kiedy często bywa tak, że mężowie podbierają nam kosmetyki. Chyba, że myślą, że my o tym nie wiemy. Nie mniej jednak skład kremu prezentuje się bardzo ciekawie, bo znajdziemy tam: olej z nasion konopi, olej jojoba, masło shea, ekstrakt z kiełków pszenicy, porost islandzki i kwas hialuronowy. A dodatkowo ekstrakt z drożdży piwnych i alantoina.

Zapach kremu jest typowo męski, lekka formuła szybko się wchłania i pozostawia skórę nawilżoną i zabezpieczoną. Wraz z regularnym używaniem poprawia się wygląd skóry oraz jej ogólna kondycja. 





Lekka, szybko wchłaniająca się konsystencja i delikatny zapach. 93% składników pochodzenia naturalnego. 17 składników aktywnych w tym 5 rodzajów alg, doskonale regeneruje naskórek, redukuje szorstkość i suchość skóry. Użyte surowce uszczelniają naczynia krwionośne, zmniejszają zaczerwieniania, poprawiają cyrkulację krwi i pomagają zniwelować niedoskonałości, w tym istniejące zmarszczki i przebarwienia.

Kobiety są przyzwyczajone do różnych produktów na dzień i na noc. Dla mężczyzn wystarczyłby pewnie uniwersalny krem do wszystkiego, jednak warto go przekonać, że skóra rano i wieczorem potrzebuje zupełnie innej pielęgnacji. 
Oba kremy mają na tyle ciekawe składy, że sama z chęcią bym ich używała. Mają bardzo poręczne opakowania, które dozują odpowiednią ilość produktu.
W składzie znajdziemy: masło z białej czekolady, olej z nasion pestek dyni kwas hialuronowy, ekstrakt z ryżu, ekstrakt z kiełków pszenicy, soi, awokado, chmielu i korzenia lukrecji. Także męska skóra na pewno będzie zadowolona.
Krem na noc jest bardziej tłusty jak twierdzi mąż, ale jest po prostu bardziej bogaty odżywczo i nie wchłania się do półmatu jak krem na dzień. Ja widzę różnicę w wyglądzie skóry nie tylko rano, ale wraz z regularnym używaniem, ale tego niestety muszę pilnować ja. ;)



KANN krem pod oczy

Skóra nie wielbłąd, pić musi i nie pogardzi czasem także odrobiną czegoś mocniejszego. A dokładnie tym kremem pod oczy z energetyzującymi składnikami. Dzięki nim Twoja skóra zyska świeży, wypoczęty wygląd, pożegna cienie oraz niechciane opuchlizny. Możesz go nałożyć tylko w okolice oczu lub w sytuacji kryzysowej (każdemu zdarza się zarwać noc…) zastosuj na całą twarz.

Każda kobieta wie, że dobry krem pod oczy ratuje w niejednej sytuacji, większość mężczyzn pewnie jeszcze tego nie wie, ale liczę na to, że szybko się to zmieni. 
Krem KANN jest bardzo dobry pod względem składu, znajdziemy tu m.in: wyciągu z bluszczu, ekstrakt z korzenia ruszczyka, ekstrakt z guarany, ekstrakt z winogron, jęczmienia, kwas hialuronowy oraz glukonolakton oraz masło z białej czekolady.

Krem na dość gęstą konsystencję, ale dość szybko wchłania się praktycznie do matu. Faktycznie działa cuda, bo w tym wypadku ja podbieram go mężowi po zarwanej nocy. Niweluje opuchnięcia i worki pod oczami oraz sprawia, że skóra wygląda świeżo. 







Podsumowując, mąż jest bardzo zadowolony z całego zestawu chociaż chwilę zajęło mu przekonanie się szczególnie do kremu pod oczy i na dzień. Nie mniej jednak ja uważam, że należy wspierać naszych partnerów w dobraniu im odpowiedniej pielęgnacji, a także w wyborze odpowiednich produktów. 

Kosmetyki KANN mają piękne szaty graficzne oraz bardzo dobre składy, to powinno przekonać nie jednego mężczyznę do dobrego wyboru. 


8 komentarzy:

  1. Fajnie, że pojawiają się u Ciebie również takie wpisy, dedykowane dla Panów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne kosmetyki, widziałam je ostatnio zdaje się w Douglasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kosmetyki. Fajnie, że jest też coś dla Panów. Na pewno muszę swojego męża namówić, żeby je wypróbował.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam te kosmetyki ostatnio w drogerii. Muszę zabrać swojego męża na zakupy, żeby zobaczył czy mu się podobają. Propozycja dla Panów na blogu bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tych produktach. Jestem ciekawa ich działąnia

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, faktycznie bardzo męskie opakowania. Stylowe! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa marka i ładna szata graficzna. Pokażę te produkty mojemu chłopakowi. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Blanka beauty&lifestyle , Blogger